Takich dziwów świat jeszcze nie widział – o ropie będzie, nie o kosmosie ;-)
Dlaczego 20 kwietnia 2020 roku przejdzie do historii tradingu na surowcach? Fakty:
– cena ropy WTI pierwszy raz w historii spadła poniżej 0 USD za baryłkę
– jednodniowa zmienność ceny (max-min) wyniosła 58,17 USD (ponad 328% ceny otwarcia)
– contango wzrosło do 154% ceny front contractu (58,06 USD)
– spread Brent-WTI równy 63,2 USD
Dwa tygodnie temu świat obiegły wiadomości, których nagłówki głosiły „Cena ropy poniżej zera” albo „Czy dostawcy będą dopłacać kupującym ropę?”. Na ile nagłówki były populistyczne i świadczyły o braku głębszej refleksji czy znajomości zasad funkcjonowania rynku kontraktów terminowych, na których handel ropą się opiera, pozostawiam na boku. Jednak sytuacja faktycznie pod wieloma względami była wyjątkowa i dotąd niespotykana. Warto jej więc przyglądnąć się nieco bliżej.
Poniższa analiza nie będzie odkryciem niczego nowego, bo o ujemnej cenie ropy wiedzą już wszyscy, nawet osoby niebędące specjalnie zainteresowane tematem, ale mam nadzieję, że uda mi się w niej pokazać ostatnie wydarzenia nieco dokładniej. A przy okazji może wnioski z tej analizy okażą się pomysłem na to, jak na rynku ropy zachować się w nadchodzącym czasie.
CENA
Przez cały rok 2019 cena ropy WTI (gdyż to właśnie tego gatunku ropy cała historia dotyczy) wahała się w kanale 50-65 USD za baryłkę, aż tu nagle, osiągnąwszy lokalny szczyt w styczniu 2020, zaczęła radykalnie obniżać się. Złożyły się na to zarówno drastyczny spadek popytu związany z lockdownem na całym niemalże świecie, w tym zatrzymanie ruchu lotniczego, wojna cenowa pomiędzy Rosją i Arabią Saudyjską, jak również nadwyżki produkcyjne w USA.
O ile wspomniana wyżej wojna cenowa przekładała się przede wszystkim na ceny ropy Brent, o tyle zapasy w USA bezpośrednio wpływają na ceny ropy WTI (korelacja pomiędzy cenami obydwu gatunków jest oczywiście bardzo wysoka, jednak bezpośrednie i pierwsze reakcje dają się zauważyć i wpływają na spread między cenami, o czym nieco później).

Na kilka dni przed pamiętnym 20 kwietnia 2020 roku, kiedy cena ropy pierwszy raz w historii odnotowała wartość ujemną (i ten fakt zapewne przejdzie do historii tradingu na surowcach) U.S Energy Information Administration (EIA) opublikowała cotygodniowy raport o zapasach, który pokazał wzrost zapasów kolejny tydzień z rzędu. Zapasy nie były – wbrew temu, co można by sądzić – najwyższe w historii, jednak w połączeniu z innymi czynnikami okazały się zabójcze dla cen surowca. Szczególnie, że 21 kwietnia wygasał majowy kontrakt, a więc tuż po ogłoszeniu danych wszyscy posiadacze tego kontraktu, w tym np. fundusze ETF gromadzące ogromny majątek i odpowiadające za znaczącą część rynku „papierowej ropy”, musieli sprzedać posiadane przez siebie kontrakty. Stąd lawinowy spadek cen 20 kwietnia (na 20 kwietnia przypadał ostatni dzień handlu na większości platform, a 18 i 19 kwietnia był weekend).

I to właśnie wygasający, a tym samym wyprzedawany kontrakt, w ostatnim dniu handlu osiągnął cenę ujemną (realizowały się zlecenia „po każdej cenie”), przy czym dzienny spadek ceny (otwarcie – zamknięcie) wyniósł 55,36 USD (312% ceny otwarcia). I ta wartość też z pewnością przejdzie do historii.
Co ciekawe – ujemną cenę można zobaczyć na wykresie przyglądając się jedynie cenom kontraktu CLK20 (majowy kontrakt 2020) lub wykresom tzw. continuousa, czyli „posklejanym” wykresom front contractów. Jak już wspominałam, w ten dzień wszystkie fundusze, platformy „podmieniały” kontrakt majowy na czerwcowy, a więc na większości popularnych portali prezentujących ceny surowców cena zamknięcia 20 kwietnia jest już zupełnie inna (20,43 USD) i jest po prostu ceną kontraktu czerwcowego.
CONTANGO
-37,63 USD – majowy vs. 20,43 USD – czerwcowy? Jedna myśl: Cóż za contango!!
Myśl bardzo słuszna. To kolejny fakt, który 20 kwietnia czyni dniem absolutne wyjątkowym w historii tradingu na ropie. Na surowcach w ogóle zresztą. W dotychczasowej historii najwyższe contango na ropie WTI odnotowano 19 grudnia 2008 roku i wynosiło ono wtedy 25% front contractu (8,49 USD za baryłkę). Na tym tle contango z 20 kwietnia tego roku wydaje się czymś niemożliwym, czymś, do czego mogła doprowadzić wyłącznie inżynieria finansowa!


SPREAD BRENT-WTI
Tak dynamiczny spadek ceny ropy WTI skutkował także zmianą ceny ropy Brent. Jednak, jak już wspominałam, kombinacja czynników dotykała przede wszystkim ropy WTI (kilka dni wcześniej zawarto porozumienie w sprawie cięć produkcji w krajach OPEC+, co sprzyjało cenom ropy Brent, dane o zapasach dotyczyły ropy WTI, a termin wygasania kontraktu na ropie Brent przypadał kilka dni później). Stąd też różnica cen pomiędzy gatunkami ropy wzrosła zdecydowanie.
Analiza spreadu Brent-WTI zależy jednak od tego, które wartości cen weźmiemy pod uwagę (continuous uwzględniający cenę ujemną vs ceny uwzględniające kontrakt z największym udziałem inwestorów – czerwcowy w tym przypadku). Dla spójności i porównywalności danych pokażę opcję drugą. W tym ujęciu tego dnia spread wzrósł znacząco, jednak nie osiągnął wartości historycznie rekordowych.

Swoją drogą, amerykańska ropa WTI jest jakościowo ropą lepszą, więc naturalnie jej cena powinna być wyższa niż Brent. Fakt, że od roku 2009 jest praktycznie cały czas tańsza, spowodowany jest permanentnie nadmiernymi i rosnącymi zapasami.
Pokuszę się jednak o spojrzenie także na porównanie majowego kontraktu, którego cena spowodowała tyle zawirowań do front contractu Brent tego dnia. Poniższe wykresy pokazują, że podobnie jak drastycznie wzrosło w ostatnich godzinach funkcjonowania kontraktu majowego na WTI contango CLK20-CLM20, tak samo drastycznie wzrósł spread CLK20-CBM20 (czerwcowy kontrakt na Brent), przy czym spowodowane było to spadkiem ceny CLK20, a więc spread CLM20-CBM20 pozostał na podobnym poziomie.

WNIOSKI
Pierwszym wnioskiem jest, że cena ropy WTI nadal utrzymuje się na poziomie najniższym od 2002 roku, co by sugerowało duże prawdopodobieństwo wzrostów.

Ale nie tak szybko!
Wniosek drugi jest taki, że contango pomiędzy obecnie funkcjonującymi kontraktami pozostaje jednak bardzo wysokie (ok. 15%), a więc rolowanie kolejnych kontraktów będzie kosztowne i może zasadniczo wpłynąć na stopę zwrotu z inwestycji, szczególnie jeśli będzie utrzymywać się przez kilka kolejnych rolowań.
Można także przypuszczać, że na skutek wyprzedaży kontraktów wygasających cena CLM20 w ostatnich dniach obniży się znacząco, podobnie jak miało to miejsce na kontrakcie majowym, zwiększając tym samym contango i koszty rolowania.

Swoją drogą zauważyłam, że aby uchronić się przed taką sytuacją część platform oferujących CFD na ropę zablokowało możliwość otwierania bądź powiększania pozycji na kontraktach czerwcowym, a nawet lipcowym. Natomiast część instrumentów została zrolowana od razu na kontrakt lipcowy (z pomięciem kontraktu czerwcowego).

No i wniosek ostatni – mniej tradingowy, a bardziej gospodarczy. Światowa kwarantanna wciąż trwa (choć kolejne kraje rozluźniają restrykcje), co prowadzi nas do kryzysu gospodarczego. Pytanie w zasadzie jest tylko takie, jak będzie on głęboki. Dodatkowo zapasy ropy w USA wciąż rosną (patrz wykres 1), a mapę świata pokrywają niczym świecące robaczki wypełnione ropą tankowce, które za względu na brak zapotrzebowania, nie mają gdzie oddać zapasów.
Źródła:
https://www.eia.gov/petroleum/supply/weekly/
www.reddit.com
___
Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi
opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu
Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715) .
Przy transakcjach lewarowanych istnieje ryzyko poniesienia strat
przekraczających wartość depozytu! Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność.